-
- •18 maj 2022 0:01
Od wielu lat w Polsce bardzo mocno rozwija się sektor usług wspólnych. Obecnie zatrudnia ponad 370 tys. osób i na tym nie koniec – z roku na rok potrzeby rosną. Pracodawcy z tej branży chętnie zatrudnią specjalistów z Ukrainy – nawet tych bez doświadczenia zawodowego. Stawiają tylko jeden warunek.

Z badania agencji Antal wynika, że dla 73 proc. polskich pracodawców kluczowa dla zatrudnienia specjalisty lub menedżera z Ukrainy jest znajomość języka angielskiego. Do języka polskiego firmy podchodzą z większą wyrozumiałością. Tę umiejętność jako wymaganą wskazuje 59 proc. szefów.
Czytaj też: Szukasz specjalistów nie tam, gdzie powinieneś. Być może masz ich już pod ręką
Co ciekawe, znajomość języków – szczególnie angielskiego – jest dla pracodawców ważniejsza niż doświadczenie w branży, którego wymaga 58 proc. firm.
– Jeśli chodzi o specjalistów i menedżerów, rynek pracownika w Polsce mamy rozgrzany do czerwoności – mówi Sebastian Sala, business unit director w Antal SSC/BPO. – Aż 56 proc. pracodawców zadeklarowało, że chce zatrudnić Ukraińców, a podstawowym wymogiem jest znajomość języka angielskiego. Zdarzają się pracodawcy, którzy mówią, że nie potrzebują języka polskiego – dodaje.
Dlaczego język angielski jest podstawowym wymogiem? Jak wyjaśnia Sebastian Sala, od wielu lat w Polsce bardzo mocno rozwija się sektor usług wspólnych. Obecnie zatrudnia ponad 370 tys. osób i na tym nie koniec – z roku na rok potrzeby rosną.
Istnieje jednak ryzyko, że ukraińscy specjaliści i menedżerowie wyjadą na Zachód.
– Musimy się zastanowić, czy rozpatrujemy to jako ryzyko, czy szansę. Dzięki temu, że do Polski przyjechało tak wiele osób z Ukrainy, z jednej strony możemy krótkoterminowo uzupełnić braki na rynku pracy, ale z drugiej strony pamiętajmy, że od 2020 roku ćwiczymy model pracy zdalnej i hybrydowej. Osobiście zatrudniłem w swoim zespole osobę z Ukrainy. Na samym początku współpracy powiedziałem, że oferuję jej pracę i nie mam problemu z tym, iż za pół roku powie mi, że wraca do swojego kraju, bo nadal może wykonywać dla nas pracę zdalnie – mówi Sebastian Sala.
– Duża część Ukraińców zostanie w Polsce. Zapewne niektóre osoby wyjadą do Europy Zachodniej. Inaczej będzie im się jednak pracowało w Niemczech czy Hiszpanii, a inaczej w Polsce. Warto jednak zwrócić uwagę, że jesteśmy mentalnie podobni do naszych sąsiadów. Bliskość geograficzna sprawia też, że przejeżdżając kilkaset kilometrów, mogą się spotkać ze swoją rodziną. Wydaje mi się, że jesteśmy dobrą destynacją dla Ukraińców i raczej nie obawiałabym się, że te osoby odejdą. Dzisiaj chcemy ich zatrudniać, zobaczymy, co czas pokaże – ocenia Sebastian Sala.


KOMENTARZE (5)