W pierwszej połowie br. popyt na powierzchnie biurowe w Krakowie był o 15 proc. niższy niż przed rokiem - oceniła w raporcie firma doradcza JLL. Według analityków rynek inwestycyjny w stolicy Małopolski okazał się jednak wyjątkowo odporny na zawirowania związane z pandemią.
- W pierwszej połowie roku popyt na biura w stolicy Małopolski był o około 15 proc. niższy niż w analogicznym okresie w 2019 roku. Ponadto, wzrost popularności pracy zdalnej skłania część pracodawców do reorganizacji swoich biur - wynika z raportu.
- COVID-19 spowodował zwiększoną ostrożność najemców i odraczanie części decyzji. Z drugiej strony, w czasie pandemii zawarto kilka transakcji na dużą skalę, co potwierdza, że biuro jest strategicznym elementem biznesu firm. Zmieni się natomiast jego funkcja - powiedziała Dorota Gruchała z JLL.
- Zdaniem analityków firmy doradczej, wybuch globalnej pandemii spowolnił rozwój tego sektora, sprawiając że pracodawcy zrewidowali swoje strategie rekrutacyjne i odłożyli plany ekspansji. - Wydaje się jednak, że podejście to miało charakter tymczasowy - uważają.
Jak przypomniano w raporcie krakowski sektor biurowy w ostatnich latach bił kolejne rekordy - jest to największy regionalny rynek biurowy w Polsce, który jako drugi po Warszawie, w 2017 roku przekroczył próg 1 mln m. kw. powierzchni biurowej. Kraków to także główna lokalizacja dla firm z sektora obsługi procesów biznesowych BPO/SSC w Europie środkowo-wschodniej, które zatrudniają łącznie blisko 78 tys. pracowników.
Z raportu firmy doradczej JLL "Kraków 2020" wynika, że w pierwszej połowie roku popyt na biura w stolicy Małopolski był o około 15 proc. niższy niż w analogicznym okresie w 2019 roku. Ponadto, wzrost popularności pracy zdalnej skłania część pracodawców do reorganizacji swoich biur.
Dorota Gruchała, dyrektor biura JLL w Krakowie oceniła, że ostatnie lata stały także pod znakiem wyjątkowo wysokiej aktywności najemców, którzy w 2019 roku podpisali umowy na rekordowe 267 tys. m.kw. powierzchni. W pierwszym półroczu 2020 można jednak było zaobserwować wyraźne spowolnienie - popyt był wtedy o 15 proc. niższy niż w tym samym okresie 2019 roku.
"COVID-19 spowodował zwiększoną ostrożność najemców i odraczanie części decyzji np. związanych z planami zmiany lokalizacji. Co więcej, 76 proc. popytu zarejestrowanego w drugim kwartale pochodziło z odnowień, do których firmy są aktualnie bardziej skłonne" - zaznaczyła Gruchała.

KOMENTARZE (0)