- W branży BPO (outsourcing procesów biznesowych) coraz trudniej o pracowników.
- W zatrzymaniu pracowników w firmie może pomóc edukacja wewnętrzna, łączenie pracy z nauką oraz... robotyzacja.
- W firmie Impel Business Solutions roboty wspierają pracowników i odciążają w prostych procesach.
- Firma pracuje nad kolejnym robotem, który będzie wspierał zatrudnianie pracowników.
Jak bardzo rynek pracownika jest odczuwalny w sektorze BPO?
Nina Twardowska, prezes Impel Business Solutions: - W branży BPO coraz trudniej o pracowników. Pracownicy często zmieniają zatrudnienie, nie boją się zmian, poszukują nowych wyzwań. To z kolei przekłada się na presję płacową. Z badań Work Service wynika, że aż 60 proc. pracowników oczekuje wzrostu wynagrodzeń. W efekcie rynek pracy jest wysycony i trzeba szukać innych możliwości pozyskania kandydatów.
Jakich? Proszę o podanie przykładów.
- Rynek pracy wymaga dużej zwinności, jeśli chodzi o podejście do pracowników oraz znalezienia własnych sposobów na przyciąganie i zatrzymywanie ludzi w firmie. Jednym z takich rozwiązań jest dla nas robotyzacja. Nie chodzi o to, aby za pomocą automatyzacji redukować zatrudnienie, ale o to, by efektywnie rozwijać biznes, a wraz z nim swoich pracowników. Tym samym pracodawca tworzy przyjazne miejsce pracy. Jeśli pytamy osoby z sektora BPO o powody zmiany pracy, to bardzo często wskazują, że chcą mieć przyjazne, ciekawe, ale też rozwijające środowisko pracy. Automatyzacja i robotyzacja powodują, że pracownicy nabywają nowych kompetencji.
Kolejnym narzędziem jest edukacja wewnętrzna, która z jednej strony pozwala młodym osobom rozpoczynającym karierę zdobywać doświadczenie i umiejętności, a z drugiej pozwala zaangażować doświadczonych pracowników w proces nauki. W efekcie usuwamy lukę kompetencyjną w firmie, jednocześnie zwiększając motywację wszystkich pracowników.
Co jeszcze przekonuje kandydatów do pracy w Impelu?
- W naszej firmie umożliwiamy młodym połączenie nauki z pracą. Stworzyliśmy drugą zmianę, dzięki której studenci mogą iść na zajęcia, a po południu zdobywać doświadczenie zawodowe. Dla studentów dziennych to świetna okazja i chętnie z niej korzystają.
Na rynku wyróżnia nas także podejście do procesowości, naukę zaczynamy „od dołu”, czyli od pracowników niższego szczebla. Stworzyliśmy Akademię Lean, dzięki której mogą oni zdobyć niezbędną wiedzę i otrzymać certyfikat dotyczący procesów i zadań, które na co dzień wykonują. Optymalizowane są niewielkie procesy, które najbardziej przeszkadzają w codziennej pracy. Takie podejście buduje zaangażowanie.
Jakie procesy zostały zoptymalizowane?
- Doskonalenie procesu zarządzania zadaniami w rozliczeniach ZUS, CRF, czyli przyjęcia, rozdzielenia, zeskanowania i dostarczenia dokumentów księgowych. To również optymalizacja procesu przekazywania wyników bilansowych i podatkowych właścicielom spółek komandytowych oraz optymalizacja procesu naliczania i weryfikacji zmiennych na listach płac przy użyciu narzędzi Lean Management.
Dla pracowników bardzo ważny jest rozwój zawodowy. Jak w tym zakresie wspieracie pracowników?
- Podobnie jak większość firm z sektora BPO, oferujemy naszym pracownikom szkolenia specjalistyczne. Rozwój kompetencji pozwalających na sprawne wykonywanie powierzonych zadań jest bardzo ważny. Skupiamy się również na rozwijaniu umiejętności miękkich. Jeśli widzimy, że pracownik – przykładowo – ma problemy z wystąpieniami publicznymi czy też z przygotowaniem prezentacji, proponujemy mu szkolenie w tym zakresie.
Warto dodać, że jako firma świadcząca usługi dla polskiego pracodawcy mamy duże możliwości, jeśli chodzi o awanse. Nasze usługi nie kończą się na prostych wyliczeniach i przekazaniu danych do dalszej analizy jednostce macierzystej w danym kraju. To my zarządzamy informacją, zajmujemy się usługami rachunkowości zarządczej i ulgami podatkowymi czy obsługą prawną związaną z prawem pracy. W związku z tym ścieżka kariery w naszej firmie jest dużo dłuższa i bardziej różnorodna niż w tradycyjnym centrum usług wspólnych.
Dużo się mówi, że HR powinien być bliżej biznesu i skupić się na miękkich aspektach. Czy wobec tego rośnie zainteresowanie outsourcingiem twardego HR-u?
- Obserwujemy wzrost zainteresowania outsourcingiem kadrowo-płacowym, ale w innym wydaniu niż dotychczas. Od dwóch lat mocno koncentrujemy się na tej usłudze. Nowa koncepcja polega na tym, że przestaliśmy się skupiać na zarządzaniu zadaniami, a zaczęliśmy się zastanawiać, jak zarządzać efektem w ramach tego procesu. Skupiamy się na satysfakcji pracowników naszego klienta. Tylko poprzez profesjonalną i rzetelną obsługę, z której będą zadowolone osoby zatrudnione w spółce klienta, możemy zbudować zaufanie. To moim zdaniem klucz do sukcesu.
Zdecydowaliście się na wdrożenie robotyzacji. Skąd taka decyzja?
- W Impelu z dużym zainteresowaniem przyglądamy się automatyzacji i robotyzacji – zarówno zarząd, jak i nasi pracownicy. Automaty pomogły nam już odciążyć zatrudnionych w prostych procesach. Jak wiadomo, rekrutacja jest związana z wieloma formalnościami, które trzeba spełnić w bardzo krótkich terminach, np. do 7 dni należy zgłosić nowego pracownika do ZUS, a w pierwszym dniu pracy podpisać z nim umowę. Case study jednego z naszych klientów sprawiło, że postanowiliśmy zaprojektować robota, który przygotował dokumentację, tym samym odciążył naszych pracowników w czasochłonnej pracy.
Jakie inne procesy wspierają roboty?
- Na przykład wystawiają zaświadczenia o wynagrodzeniach, czyli jedne z najbardziej wrażliwych danych pracowniczych. Około 90 proc. zaświadczeń jest wydawanych przez roboty, bez żadnej ingerencji człowieka. Kolejny obszar, w którym korzystamy z automatyzacji, to obsługa systemu Płatnik.
W tej chwili pracujemy również nad robotem, który będzie wspierał zatrudnianie pracowników. Za rozmowy kwalifikacyjne i kontakt z kandydatem nadal odpowiedzialni będą rekruterzy, jednak potwierdzanie warunków pracy będzie odbywać się automatycznie. Robot pobierze od kandydata dane niezbędne do stworzenia umowy, a następnie wygeneruje komplet dokumentów, które pracownik tylko zweryfikuje. Kolejnym krokiem jest zgłoszenie pracownika do ZUS. Jak już wspomniałam, tym również w naszej firmie zajmują się roboty.
A więc robotyzacja to szansa, a nie zagrożenie?
- W działach kadrowo-płacowych czy księgowo-finansowych zatrudniamy specjalistów o wysokich kompetencjach, w związku z tym prace transakcyjne nie zaspokajają ich potrzeb rozwojowych. Dzięki automatyzacji możemy odciążyć ich od monotonnych zadań, tym samym dajemy im możliwość skupienia się na bardziej zaawansowanych procesach. To istotne na obecnym rynku pracy, gdzie zatrudnienie w jednej firmie wynosi średnio dwa lata. Jeśli chcemy, by ktoś został z nami dłużej, to musimy zaproponować coś więcej niż tradycyjne ścieżki kariery.
Robotyzacja to rewolucja w obszarze HR. Coraz więcej procesów odbywa się bez ingerencji człowieka, a wkrótce jedną z najbardziej pożądanych kompetencji na rynku pracy będzie umiejętność współpracy z robotem. Jeśli chodzi o menedżerów, to istotna będzie umiejętność przekonania pracowników do wartości płynącej z robotyzacji.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
KOMENTARZE (0)