Ze względu na fakt, że dwójce dentystów z Kielc postawiono ponad 236 zarzutów, średnio jedno nadużycie wycenione zostało na 339 zł.
Oczywiście chodził o to, że dentystka i dentysta (oboje w wieku 37 lat) sprawozdawała NFZ zabiegi, których nie było. Zarzuty zostały sformułowane w oparciu o zeznania ponad 1,5 tys. osób i wersyfikację kilku tysięcy dokumentów.
Na papierze i tylko na papierze dentyści najczęściej wykonywali znieczulenia, wypełnienia. Stomatolodzy wnioskowali także o refundację zabiegów i wizyt, które odbywały się prywatnie i za które pacjenci już zapłacili.
Prokuratorzy informują, że za defraudację publicznych pieniędzy grozi dentystom nawet 8 lat więzienia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.