- Nie mamy pojęcia, gdzie zatrudnieni są pozostali - przyznała rosyjska wicepremier. Gołodiec dodała, że ogromna część osób pracujących w szarej strefie wykorzystuje dodatkowo liczne luki podatkowe.
Podobnego zdania są rosyjscy specjaliści zajmujący się zasobami ludzkimi. - Niestety, zatrudnienie w szarej strefie to wciąż duży problem dla naszej gospodarki. Dotyka pracowników, którzy nie są chronieni przez prawo, ale także rząd, dla którego sytuacja ta oznacza mniejsze wpływy z podatków oraz spowolnienie gospodarki - powiedziała dyrektor agencji rekrutacyjnej Kelly Services Jekatierina Gorochowa.
Inni eksperci podkreślają, że rosyjski rynek pracy jest znacznie bardziej transparentny niż jeszcze 10 lat temu. - Wcześniej nawet najlepsze firmy zatrudniały pracowników, nie stosując się do oficjalnych regulacji. Dzisiaj większość z nich przestrzega obowiązujących przepisów prawnych - powiedziała Julia Borozdna z kancelarii prawnej w Moskwie.
Ponadto dużym problemem na rynku pracy jest niski poziom profesjonalizacji pracowników. - Biorąc pod uwagę większość zawodów, jesteśmy 20 lat wstecz w stosunku do międzynarodowego rynku pracy - oceniła wicepremier Gołodiec.
Sytuację na rynku pracy miała zmienić "mapa drogowa" przygotowana w październiku ubiegłego roku przez Agencję Inicjatyw Strategicznych. Dokument został opracowany w związku z dekretem prezydenta Władimira Putina i zakładał przygotowanie 25 mln miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników do 2020 roku.