13% respondentów z Małopolski i 14% z Mazowsza stwierdziło, że w ostatnich 2 latach w ich firmach doszło do sytuacji istotnych nadużyć lub korupcji. Na Śląsku tego zdania było 22% badanych. Wśród sektorów najbardziej narażonych na nieprawidłowości ankietowani ze wszystkich regionów wskazali administrację publiczną. Na Śląsku drugie miejsce zajęło górnictwo. Według ankietowanych, tematyka przeciwdziałania nadużyciom i korupcji jest obecna w mniej niż połowie badanych firm – to najważniejsze wnioski z autorskiego badania EY Polska „Problem nadużyć i korupcji w firmach w wybranych regionach Polski.”
Na Śląsku najwyższy odsetek nadużyć
Nadużycia gospodarcze i praktyki korupcyjne są rozpowszechnione w biznesie w regionie zdaniem 48% respondentów ze Śląska oraz 38% z Małopolski i Mazowsza.
16% respondentów ogółem stwierdziło, że w ich firmie w ciągu ostatnich 2 lat doszło do sytuacji istotnych nadużyć lub korupcji. Najczęściej dotyczyło to nadużyć pracowniczych (40%) lub sprzeniewierzenia majątku, czyli kradzieży aktywów, rozliczeń fikcyjnych wydatków etc. (38%).
– Ten wysoki odsetek twierdzących odpowiedzi może oznaczać z jednej strony, że nadużycia są jeszcze ciągle elementem praktyki biznesowej w mniejszych firmach czy specyficznych branżach. Z drugiej strony, obserwujemy, że co roku systematycznie rośnie świadomość Polaków w zakresie definicji korupcji. Coś, co jeszcze kilka lat temu w Polsce wydawało się powszechną praktyką, np. prezent za załatwienie czy przyspieszenie jakiejś sprawy albo łapówka, coraz częściej spotyka się z brakiem akceptacji społecznej – tłumaczy Mariusz Witalis, partner w dziale zarządzania nadużyć EY. Wśród działów wskazywanych jako obarczone największym ryzykiem znalazł się dział zakupów, sprzedaży i księgowości.
Administracja państwowa i górnictwo wśród korupcjogennych sektorów
Zdaniem ankietowanych, branżą najbardziej dotkniętą problemem nadużyć i korupcji jest administracja państwowa – tak wskazało ogółem 68% badanych.
– Ten wysoki odsetek wskazań jest pochodną kilku kwestii. Po pierwsze w ostatnim czasie zostało wszczętych co najmniej kilka dużych śledztw, gdzie wśród podejrzanych znaleźli się przedstawiciele sektora publicznego. Po drugie przetarg publiczny jest obwarowany przepisami prawa, w przeciwieństwie do wielu umów zawieranych z wolnej ręki między przedsiębiorcami. Stąd w przypadku przetargów łatwo zakwestionować niektóre warunki zamówienia i wybór podmiotu. Po trzecie z racji na skalę i jawność tych postępowań, ciągle są one pod lupą firm jak i mediów – dodaje Mariusz Witalis.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.